"(..) zaczęłam przypominać sobie dobre momenty z naszej przeszłości ; małe urazy stopniowo się zatarły i nauczyłam się cenić
go jako starego i lojalnego przyjaciela, okazuję mu życzliwość i szacunek bez ostentacyjnych
gestów, i z trudnością mogę sobie wyobrazić, że kiedyś mogłam się z nim kochać,
a nawet, że go pod koniec znienawidziłam."
Isabel Allende "Suma naszych dni"a więc tak o przeszłości.
Jak dobrze żyć na przyszłość, skoro jestem już tak wolna z tego, co kiedyś.
Jak miło.