Gdy głupota z biedą już mnie miały
... udało się zbiec.
I tak odeszli - moi wrogowie.
Wyrzuciłam z szafy kolejne trupy. Ale miałam stracha.
Rozstanie z Wiedźmą przywiodło mi na myśl inne słowa :
(...) natchnienie nie jest wyłącznym przywilejem poetów czy artystów w ogólności. Jest, była, będzie zawsze pewna grupa ludzi, których natchnienie nawiedza. To ci wszyscy, którzy świadomie wybierają sobie pracę i wykonują ją z zamiłowaniem i wyobraźnią. Bywają tacy lekarze, bywają tacy pedagodzy, bywają tacy ogrodnicy i jeszcze setka innych zawodów. Ich praca może być bezustanną przygodą, jeśli tylko potrafią w niej dostrzec coraz to nowe wyzwania. Pomimo trudów i porażek, ich ciekawość nie stygnie. Z każdego rozwiązanego zagadnienia wyfruwa im rój nowych pytań.
Natchnienie, czymkolwiek ono jest, rodzi się z bezustannego "nie wiem".(...)
Wisława Szymborska, Odczyt Noblowski
Sztokholm , 1996
Jak więc mogłabym pracować dla kogoś, kto odbiera mi przyjemność bezustannego `NIE WIEM`, kto zabiera mi z głowy rój nowych pytań, przez kogo nie twardnieje mi twórczo tętno, a jeśli - to ze strachu, czy bezsilnej urazy ..?
-------------------------------------------------------------------------------
I ruszam dalej..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz