Znów 800 km w 24 godziny. Tym razem łatwiej, bo droga wreszcie sucha i gładka.
Nad gołymi jeszcze polami Mazowsza polatywały biało-czarne bociany. Rok zatoczył koło, i było to koło mojej kierownicy.
Będzie lżej. Nareszcie.
AlejaDrzew : Many, gmina Tarczyn.
Nadal bezlistna i surowa, ale powietrze pachniało ciepło, i nad Aleją jazgotały ptaki :

Chciałabym tego naiwnie i bezwarunkowo, jak dziecko, które pragnie Gwiazdki co tydzień, a droga aleją jest przecież inna. Bak muszę napełnić jeszcze kilkadziesiąt razy, nie raz dolać oliwy do ognia, z piaskiem pod powiekami pospacerować na rzęsach, szpachla musi stężeć, farba wyschnąć, meble niech zaparkują w przewidzianych dla nich miejscach. Jeszcze trochę. troszeczkę. Jakieś pół roku i to te niezimowe pół.
(.. )Nie pytaj mnie, co ciągle widzę w niej,
nie pytaj mnie, dlaczego w innej nie,
nie pytaj mnie, dlaczego ciagle chcę
zasypiac w niej, i budzić się.(..)
Obywatel GC
Ze snów i projektów uszyta moja zbroja.
A wiosenna kieckę i tak kupiłam, w końcu - jutro zaczyna się tu sezon.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz