MD już nie jest mała : jest dzielna, mądra, wysoka i szczupła, zbija sama prycze,maszeruje w deszczu 25 kilometrów, myje sie w jeziorze, i w ciemnym lesie stoi w nocy, bez latarki.
`Tęskniłam za tobą`-powiedziała MD.
A ja za tobą, ja za tobą..
Zawsze wierzę w MD - przejechała przecież kiedyś sama pól świata, była wśród obcych - a dała radę.
Kiedyś, kiedy nie chciałam zostawić jej Daleko, powiedziała : : " Nie martw sie o mnie, nie będę uciekała przed rzeczami, których nawet nie znam."
Wstyd mi jak słabo ja daje czasem radę - będąc na miejscu, i wśród bliskich.
Chyba i ja powinnam pojechać do lasu na dłużej :
(…)
kiedy człowiek zagubi się w takim gąszczu , czasami zajmuje mu dłuższą chwilę, nim uświadomi sobie, że się zgubił. Bardzo długo jesteśmy przekonani, że zboczyliśmy ze ścieżki tylko odrobinę, że już lada moment znajdziemy się z powrotem na szlaku. a potem przychodzi jedna noc za druga i nadal nie mamy pojęcia, gdzie się znajdujemy, i wreszcie musimy przyznać, że tak daleko odeszliśmy od ścieżki, że już nawet nie wiemy, po której stronie wschodzi słońce.
Liz Gilbert "Jedz, módl się, kochaj"s.76
Gratulacje dla MD za dzielną postawę, za 3 pióra, pryczę i śpiewy przy ognisku. A i jeszcze nocne warty, takież alarmy i poranne apele.
OdpowiedzUsuńbez MD i JA bym nie dała rady, to fakt..
OdpowiedzUsuń