Musimy trochę odświeżyć szatę graficzną, przecież chcemy zacząć od nowa, powiedzieli.
Jesteś wypalona zawodowo, powiedział.
Zacznij sama, ja najwyżej potem się włączę, powiedziała.
Mam głowę, ręce, oczy, stopy, dłonie i całą tę resztę. Mam pomysły, siłę, doświadczenia, wolę, ochotę,współczucie, rozum, inteligencję, empatię, miłość. Mam zmęczenie czasem, mam błędy, porażki, chybione decyzje, mam swoje deficyty.
A bywa, ze czuję się, jakbym wbiegła do domu, z naręczem pełnym mokrych kwiatów, wprost z łąki, a ktoś by powiedział : uważaj, zakapiesz podłogę..
Niepotrzebne są już nikomu doświadczenia. Jak pochód Hunów wkracza młodość, siła, brutalne łokcie robią sobie wokół miejsce.Nowe miejsce, nowe biurko w nowym miejscu, nowe decyzje na stare czasy, za chwilę nowy dom, który zaludnię starymi wspomnieniami.
Po raz kolejny muszę wstać i przesunąć się, kiedy wreszcie zsunę się z ostatniej, mojej własnej tylko krawędzi ?
Nie , jestem tylko trochę zmęczona, powiedziałam bezgłośnie. I tak nikt nie słuchał.
Jedźmy, nikt nie woła.
Ta scenka z mokrymi kwiatami - ile to już razy, zostałem tak zgaszony...
OdpowiedzUsuńMoge jakos pomóc?
OdpowiedzUsuńMoże, Eve, może.. ?
OdpowiedzUsuńNo to daj znac, jakby co. Bo mnie martwi ta cisza na blogu.
OdpowiedzUsuńWszystko dobrze. Tylko muszę odpocząć. Napiszę do Cię.
OdpowiedzUsuń