czwartek, 12 czerwca 2008

_o Zawodzie słów kilka [ nie miłosnym ..]_



Dzięki światłej lekturze jednego z kolorowych pism, przerzucanych z pasją u fryzjera, dowiedziałam się, że "trudno rozstać się z kimś, komu zawdzięczamy dom."

Rzecz była o architektach, pardon: a r c h i t e k t k a c h wnętrz [ a czy jest w ogóle w ojczyźnie- polszczyźnie takie brzydkie słowo ? ], bo z jakichś, niewyjaśnionych powodów, autorce artykułu bliżej było do kobiet , uprawiających ten twórczy zawód…


Gdyba prawdą była owa zasada - już nigdy nie byłabym samotna, ba - nawet przez chwile nie mogłabym pobyć s a m a , np. o zgrozo ! - w łazience, sypialni, lub choćby przy stoliku nad brzegiem morza z kawą i książką.. Koniec z wieczorami w kinie w pojedynkę, z nudnymi porankami niedzielnymi w piżamie, ze spacerami solo po parku w zmierzchającym świetle październikowego popołudnia..

Gdyby owa zasada `trwania` przy tym, komu dom zawdzięczamy prawdą się okazała złowrogą.. biada mi, biada, po trzykroć biada !

Wyobraziłam sobie nagle te tłumy, tak - po kilkunastu latach pracy już t ł u m y Klientów, którzy mi Dom niby- zawdzięczają, którym ten dom mieszkalnym i zamieszkałym uczyniłam, .. ze mną - wszędzie..
Bo cóż innego robiłam na przykład wczoraj wieczór cały? Urządzałam Komuś Dom, i to nie - wirtualnie, nie werbalnie, nie - na papierze ani nawet na twardym, tfu, tfu dysku..

Z długą listą potrzeb i zakupów w głowie – przejeżdżałam tylko kartą kredytową po licznych terminalach i kupowałam, jak leci.

A leciało sporo : zasłony, firany, pościel, lampy, poduszki, kołdry ( sic ! ) ręczniki, miski, świece, bieżniki, podkładki, kaczki z drewna, wazony, obrazki, lampiony ogrodowe i .. parawany z lnu ( naturalnego, of course… ).

I oto ponoć namaszczona ( hm, hmm ?? ) jestem, aby przewidywać i wyprzedzać potrzeby , przyjemności, emocje, nastroje, namiętności i pasje, jakim oddawać się m o g ą potencjalnie Moi Klienci. Ufają mi. I ja im ufam, że mi zaufają.

Bez wahania więc to czynię : przewiduję i wyprzedzam.

Z wahaniem to przyjmuję : czy przewidzę ? czy wyprzedzę ? I kto dał mi prawo ?

Ile wątpliwości. A może za dużo pytań ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz