czwartek, 4 września 2008
Czasem zapominaj. Zawsze pamiętaj.
`Przed lustrem w sypialni rodziców leżała różowa muszla.Zbliżałem się do niej na palcach i nagłym ruchem przytykałem ją do ucha. Chciałem złapać ją na tym, że nie tęskni jednostajnym szumem.Chociaż byłem mały, wiedziałem, że nawet jeśli kogoś bardzo się kocha, czasem zdarza się nam o tym zapomnieć.
Zbigniew Herbert, muszla
A co jeżeli zdarza się nam zapomnieć o życiu ?
Albo inaczej - jeśli to właśnie tylko c z a s e m można przyłapać nas na kochaniu, a znacznie częściej - na z a p o m i n a n i u ?
Zapominamy o życiu, o tym, co jest jego treścią prawdziwą, i .. za chwile, za moment ono się przecież nam skończy.
Zapominamy o bliskich, a tak szybko odchodzą, zapominamy o przyjemnościach, tak często mijają, zapominamy o dawaniu - bo tylko brać nam spieszno..
Czy wystarczająco często śmiałam się ? Płakałam ? Kochałam ? Potrafiłam się pogniewać ? Leżałam na łące pod niebem, albo brodziłam w morskim piasku , albo w opadłych jesiennych liściach na parkowej alejce ?
Jechałam dziś daleko znów, pełna złych przeczuć - nie chciałam od rana, od nocy właściwie ruszać w te drogę - mokra jezdnia po całonocnej ulewie, głowa w kołowrotku myśli, piasek pod powiekami. Wymyślałam więc rózne sztuczki, żeby tej jazdy uniknąć : niemiłosiernie przedłużałam czas do wyjazdu, tankowałam zbędne litry, kawę i czekoladę na stacji, ba, nawet telefon do Oczekujących na mnie z cienką wymówką mi się przytrafił. .
Po drodze kolejki tirów, woda na jezdni, sprzęt budowlany na poboczach, koleiny na asfalcie. Ekwilibrystyka przyspieszania, zwalniania, wyprzedzania- z adrenaliną w tle.
Cierpłam ze strachu, pociłam się, wreszcie - zwolniłam.
Dziwnie trudna dziś była ta trasa. A przecież tyle razy ją już robiłam.
Idę odpocząć. I trochę przyjemności zaznać
O której nie chcę zapominać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz