Nawigowanie trójką nastolatków i dwoma kotkami bywa trudne.
Próby organizacji czasu wg jakiegokolwiek planu są zwykle poronne.
To co zaplanowane, musi zostać w sferze marzeń.
W sferze faktów dokonanych pozostają, no cóż - fakty.
Oto mała próbka prób z dzisiejszego dnia :
Godz 8.30 , niedzielny poranek, próbuję się wyspać, ale trza na mszę , bo MD1 próbuje mieć szóstkę z religii.
Wiadomo, że czytanie na mszy niedzielnej jest wekslem na szóstkę z religii. Szóstka z religii ( wraz z szóstką z wf i muzyki) w znakomity sposób podnosi średnią, zwłaszcza w obliczu grożącej dwói z matematyki.
Po mszy próbuję pójść na basen : MD1 ma zbiórkę, MD2 nie ma ochoty. Ani na zbiórkę, ani na basen.
Próbuje wymyślić coś frapującego dla MD1, MD2, MC i mnie jednocześnie. Taka próba nie może się udać.
Próbuję zapisać MD2 na taekwondo, ale okazuje się że zajęcia odbywają sie w miejscu, gdzie nie sięga moja mapa i w czasie, kiedy zatrzymują się moje zegary.
Próbuję namówić MD1 i MD2 na street-dance, w mojej strefie czasowej i geograficznej - ale okazuje się że MD1 nie lubi tej strefy, a MD2 nie lubi tańczyć. Nawet na ulicy.
Próbuję wypić kawę w Bookarni, ale niektórym ludziom próba znalezienia stolika w niedzielne przedpołudnie udała się lepiej niż nam.
Próbuję zjeść lunch z Tatą,MD1 i MD2, ale MC dzwoni, że zgubił portfel i musimy gdzieś jechać, go odzyskiwać ( portfel, nie MC).
Próbuję przyszyć guzik - ale okazuje się, że Kot nr 1 też lubi szyć.
Próbuję uczyć się do sprawdzianu z espanol, ale Kot nr 2 jest lingwistą : kicha mi na słówka i rzuca futro na ćwiczenia.
Próbuję spokojnie skończyć tego posta, ale MC szuka w mojej garderobie sztucznych rzęs do sesji foto, a kiedy wreszcie je znajduje - próbuje zmusić mnie do przyklejenia ich ..
No to może ja spróbuję zasnąć. Jutro też jest dzień.
Coś się przecież musi udać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz