sobota, 4 kwietnia 2009

Sezon budowlany

Zaczął się sezon. Dziewczyny nowe kiecki mierzą , a ja oddycham z ulgą, bo na wszystkich moich ościennych budowlach na daleko wysuniętych rubieżach wreszcie zaczyna sie robic lżej, i nie muszę już na podskakiwać w miejscu, przytupywać i zacierać zmarznięte palce, wciśnięte głęboko w kieszenie kurtki. Inwestorzy zaczynają mówić ludzkim głosem, i kryzys jakby taje z nadejściem roztopów.
Znów 800 km w 24 godziny. Tym razem łatwiej, bo droga wreszcie sucha i gładka.
Nad gołymi jeszcze polami Mazowsza polatywały biało-czarne bociany. Rok zatoczył koło, i było to koło mojej kierownicy.
Będzie lżej. Nareszcie.

AlejaDrzew : Many, gmina Tarczyn.
Nadal bezlistna i surowa, ale powietrze pachniało ciepło, i nad Aleją jazgotały ptaki :

Chciałabym już zabrać się stąd do Tomaszowa, nie tyrać już tyle, nie musieć wykręcić kółkiem kolejnych setek ( ba, tysięcy ! ) kilometrów, nie walczyć z wykonawcą , który jest rozpuszczonym do granic możliwości niechlujem i brudasem. Chciałabym móc zobaczyć ludzi, którzy przyjadą tu, przejdą tą aleją, wezmą klucz od pokoju, zostawią w nim swoje bagaże, zjedzą obiad i z drinkiem zapadną w miękkich fotelach biblioteki. Chciałabym móc już ich spotkać.
Chciałabym tego naiwnie i bezwarunkowo, jak dziecko, które pragnie Gwiazdki co tydzień, a droga aleją jest przecież inna. Bak muszę napełnić jeszcze kilkadziesiąt razy, nie raz dolać oliwy do ognia, z piaskiem pod powiekami pospacerować na rzęsach, szpachla musi stężeć, farba wyschnąć, meble niech zaparkują w przewidzianych dla nich miejscach. Jeszcze trochę. troszeczkę. Jakieś pół roku i to te niezimowe pół.

(.. )Nie pytaj mnie, co ciągle widzę w niej,
nie pytaj mnie, dlaczego w innej nie,
nie pytaj mnie, dlaczego ciagle chcę
zasypiac w niej, i budzić się.(..)
Obywatel GC

Ze snów i projektów uszyta moja zbroja.
A wiosenna kieckę i tak kupiłam, w końcu - jutro zaczyna się tu sezon.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz