czwartek, 9 lipca 2009

Master of a pick-up



Pcham wózek do kasy i widzę, że przygląda mi się jakiś dość przystojny facet, na oko bliski sąsiad mojego numeru pesel. Wciągam brzuch na miejsce, wypinam mężne serce w kształtnej piersi i z wystudiowaną nonszalancją zaczynam wykładać zawartość wózka na ladę.
- Duże zakupy ?, zagaja on, ni to pytanie, ni rzucony w przestrzeń mały haczyk, taki haczyczek malutki, taka błystka, a ja przesuwam na prominentne miejsce chrupkie pieczywo light oraz brokuły, niech sobie nie myśli, że u mnie w jadłospisie tylko alk, czekolada i bułki, w końcu nowoczesna kobieta ze mnie, co to dba o formę i za żadne skarby nie dopuści do siebie wolnych rodników. Gość układa swoje piwo i bagietkę ( małe zakupy, samotny pewnie, pampersów nie widzę, dzieci duże albo zgoła brak..) i uśmiecha się przemiło.
- My się skądś znamy, tylko nie wiem skąd ? - rzucam głupawo, i ups, to nie moja kwestia w tej scenie, pomyliłaś , cholera scenariusz.
- Znamy się ? nie wiem , może.. ? - traci na chwilę rezonans przystojniak. Ale tylko na krótką chwilę.
- Nnoo, na pewno, na pewno się znamy, mam pamięć do twarzy - brnę z cudzym scenariuszem w dłoni, dzielnie daję mu do zrozumienia, że demencja starcza jest mi znana jedynie z rubryki porad w kolorowych czasopismach oraz reklam BurlecithinVita, nie z autopsji , o nie, tu mnie nie zagniesz, chłopie...
- Ze szkoły.. ? - brnie on, a pani w kasie patrzy drwiąco : cztrdzisscidwaosiemdziesiątproszę..
- A jaka szkoła ? Bo ja trójka w Gdyni. - to ja znowu, triumfalnie z lekka, no jest się czym pochwalić, dobra szkółka, stajnia, rzekłabym, talentów, fakt, że świeciłam tam jak kapsel na śmietniku wśród tych kujonów nie wydaje mi się tematem do omawiania nad kefirem i workami na śmieci, w końcu nie porównujemy świadectw z paskiem , zresztą nie pamiętam żadnego.. Przynajmniej u siebie.
- Ooo.. - rzednie mu mina - nie bardzo.. ja.. jedynka., ale, ale może .. z Sopotu ..? Kartą płatność, poproszę.
- Ma pani kartę konesera ? - wchodzi ze swoją kwestią pani zza lady - Za wino płacone było na monopolowym ? Paragon poproszsz.. - pogrąża mnie dalej, co to ja alkoholiczka !? Do lustra topię co wieczór swoje frustracje, czy jak ?! Jakie wino, jakie wino ? Woda niegazowana i isostar, ale może wypadnie mi z portfela karnet na jogę ? Zaraz, o proszę, nowiutki, bardzo proszę, nieużywany prawie ! Karta konesera.. ?
- Z Sopotu, tak, z Sopotu ! - triumf woli nad pamięcią - on.
- na pewno z Sopotu, wiedziałam - ja. Tylko skąd, z ulicy, z podwórka, z plaży , z nart na Łysej, z kółka oazowego ( nie należałam, psiakrew ! ) z jabłek kradzionych na dachach garażów, a może z biblioteki, gdzie siadywałam zagłębiona w lekturze Dostojewskiego i Wojaczka, taka małomówna romantyczka, ta cicha kobieta z tyłu świątyni sztuki to ja, no to ja jestem !
- M., to ty ? ! - i samotny, wysoki, przystojny gość, rzuca mi się na szyję, a mnie owiewa nowy zapach Hugo Boss Elements . - Niesamowite, super, to ty miałaś brata bliźniaka, w tej samej klasie ?!

7 komentarzy:

  1. no i dupa....
    kumpel...zwyczajny kumpel, dobrze, że chociaż tym bossem zajechało:)
    Ale nie traćmy nadziei, kiedyś ten właściwy sam zagai a wtedy wszystko stanie się proste!
    jezuuuu...marzenia odzyskanych dla świata czterdziestolatek...:)

    OdpowiedzUsuń
  2. " marzenia odzyskanych dla świata .. " ? " nie traćmy nadziei " ? .. jak rany boskie !

    Hmm, chyba zbyt dosłownie bierzesz słowo pisane ?
    A wiesz, na płocie było napisane DUPA, jeden chciał pogłaskać i drzazgę sobie wbił.. I jak tu wierzyć słowu pisanemu ?

    OdpowiedzUsuń
  3. 1) jestem z Kaszub i zazdroszczę Ci miejsca

    2) jestem sam i zazdroszczę Ci spotkań

    3) każdy każdemu zazdrości

    4) już nie pamiętam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Holden, dzięki :)
    To jakieś takie po prostu miłe.
    Miłe.Po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  5. cholercia, Kenzo za delikatny jest, muszę zmienić:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Słowo pisane, opublikowane, jest interpretowane zgodnie z możliwościami intelektualnymi czytającego:)
    bez urazy Alejo...
    lubię Cię czytywać, bez względu na to czy zapisujesz rzeczywistość czy czynisz literacko-fikcyjne wprawki

    OdpowiedzUsuń
  7. Tercybiades :
    Master_of_a_pick_up says :
    KENZO tez jest OK.
    Nie zmieniaj, zarywaj! :D

    OdpowiedzUsuń