piątek, 5 lutego 2010

Aleją do domu

Na pohybel zimie, zimnu, zmęczeniu i tęsknotom za wiosną upiekłam dziś brownie.
Coraz bardziej lubię moja kuchnię. Powoli przyzwyczajam się do nowego, znajduje pod ręką najpotrzebniejsze, niezbędne trzymam w zasięgu wzroku.
Jutro przychodzą przyjaciele. Szykuje przyjęcie. Znów mój świat wraca na swoje wygodne, czułe tory.
Wczoraj pod moim oknem kilku gości w kufajkach cięło drzewa. Wiosenna przycinka sanitarna. Wyjrzałam zaniepokojona. Nie wycinajcie mi alei drzew, pomyślałam, bo o czym będę pisać ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz