niedziela, 6 lipca 2008

_haj sizon_

Jadę z rana na Ołowiankę, po drodze wszędzie przepięknie pusto. Na razie.
Trójmiasto śpi do wczesnego popołudnia.
Targowisko Próżności odpoczywa przed kolejną hulaszczą nocą. Opustoszałe z rana ulice dopiero we wczesnych godzinach popołudniowych powoli zapełnią sie zmotoryzowanym tłumem .
Wszędzie stoją samochody : na znakach zakazu i nakazu, na wyliniałych podwórkach z babcią w oknie i kotem w śmietniku, na ulicach, chodnikach, w parkach i na skwerach.
Chcę już z powrotem Moje Miasto.Chciałabym, żeby wróciły kameralne, krzywo wybrukowane uliczki bez obcych rejestracji, dostojne kasztanowce w pożółkłych liściach, drobne staruszki w kapeluszach z woalką, wszechogarniająca nuda Prowincji po Sezonie.
Dopiero w tym Posezonowym Mieście co i rusz zdarzają mi sie cuda , na klawiaturze wymyślone słowa tworzą nowe historie, pod palcami na projektach kwitną obrazy. To w Posezonowym Mieście umiałam spotkać, poznać i pokochać..
Wracajmy po sezonie.. Urlop z dala stąd poproszę. Z b a r d z o dala. Ciasno mi w tym tłumie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz