Poniedziałek późny wieczór. Dworzec PKP Gdynia Główna.
Przy okienkach tłok i brudno. Jedyne wolne okienko – obok grupki bezdomnych . Zajmuję. Smród wytrzymię, ale nie wytrzymię bolących stóp na wysokich obcasach już nie, nie o 21-ej, nie 12tą godzinę...
- Dwa bilety dla dzieci z Krakowa do Gdyni proszę, kuszetka ( z pościelą,), jeden ulgowy, drugi normalny..
Pani szuka, szuka , szuka i…
- nie ma takiego pociągu proszszpani. No nie ma i już. Jest wcześniejszy. .No co mi tu pani, że w Internecie.? Nie ma i nie, a jak pani nie chce, to następny proszę…A bilety jakie ? Jeden szkolny i jeden normalny ? A dzieci ile maja lat ?17 i 12 ? To które bez legitymacji ? aha, aha, a czy ma inny dowód tożsamości potwierdzający wiek ?
Oprócz rozumu i niewielkiego wzrostu Hania nie dysponuje żadnym innym dowodem na swój wiek, więc brnę dalej..
Nie, nie mam, poproszę kuszetki. Tak, na ten wcześniejszy..
Z biletami do domu. Do kompa, do łóżka, do wanny, gdziekolwiek, byle stąd dalej..
Uuups.. Źle kupione. Trzeba wymienić, bo na pociąg nie zdążą.
Jak Scarlett o`Hara : pomyśle o tym jutro. J u t r o.
Wtorek popołudnie . Dworzec PKP Sopot.
Przy okienkach tłok i brudno. Nie ma bezdomnych. Pani nie ma głośnika ,ale ma szybę, kupujący nie mają mikrofonu, ale mają potrzebę. Mówię. Pani nie słyszy. Krzyczę. Łapię kontakt. Wzrokowy ino.
- Dobry wieczór, chciałabym wymienić bilety z Krakowa do Gdyni na bilety z Krakowa do Gdyni, ale na późniejszy..
- Nie, proszę pani. Nie może pani wymienić tutaj. Tutaj może pani tylko k u p i ć.
W y m i e n i ć może Pani tam, gdzie pani kupiła. Poza tym kartą kupione, Tylko gotówka.
Poddaję się. Krzyczę sprawnie dalej. Wszyscy słuchają.
- To poproszę dwa bilety dla dzieci z Krakowa do Gdyni proszę, kuszetka ( z pościelą,), jeden ulgowy, drugi normalny.. Na ten późniejszy..
- Dwa ? Jeden szkolny i jeden normalny ? To dzieci ile maja lat ?17 i 12 ? To które bez legitymacji ? aha, aha, a czy ma inny dowód tożsamości potwierdzający wiek ?
No nie.. Czy wszystkie panie_w_okienkach_pekape chodzą na ten sam kurs trudnych pytań i odpowiedzi ?
- To ja poproszę te dwie kuszetki. Tak, jeden normalny, jeden ulgowy..
Mam już teraz c z t e r y bilety, dla dwójki dzieci, mam nadzieję ze oni jednak wrócą z tego Krakowa..
Wtorek późny wieczór. Dworzec PKP Gdynia.
Przy okienkach pusto i brudno. Bezdomnych nie ma. Pewnie pojechali do Krakowa na moich biletach ( jeden ulgowy, jeden normalny..)
- Dobry wieczór, chciałabym oddać bilety , które kupiłam wczoraj, bo dzieci nie dojadą..
- Dzieci ?! Jakie dzieci ? Przecież jeden normalny, jeden ulgowy pani ma.. To ile mają lat te dzieci ..?
- Ok., ok., nieważne, ja chciałabym jednak oddać..
- Ale to nie u mnie, tylko w okienku nr 4 , bo tam pani kupowała, o, tu jest napisane. - Poza tym karta płatne, a u mnie tylko gotówka..
- Ale tam zamknięte : „Przerwa technologiczna” jest napisane..
- Koleżanka wyszła, za 15 min będzie. Pani poczeka..
Po 25 minutach mam już tylko dwa bilety, prawdopodobny zwrot na karcie i potrzebę napicia się czegoś mocniejszego.
Jak dobrze, że koniec wakacji.. Wszyscy na miejscu, nie trzeba biletów kupować.
OMG! I te okienka z szyba przez którą nic nie słychać i trzeba sie drzeć na cały dworzec ... duren które je wymyslił, powinien na zawsze zostac zamkniety w kasie biletowej na dworcu we Wrzeszczu.
OdpowiedzUsuń