piątek, 17 października 2008
niebosłów
Nie wiem kto to powiedział, ale któryś z filozofów twierdził, że niebo wyobraża sobie jak wielki pokój pełen książek.
Całkiem blisko znajduje się takie niebo.
Wsypują mi się wprost do rak, pchają się jedna przez drugą, nie mogę wyjść bez kupienia choćby jednej, malutkiej, króciutkiej i nowej..
Zapisane słowa, dziesiątki słów, w których można się zapadać, zanurzać, zatapiać, przewracać strony i przenosić się daleko od siebie. I jednocześnie blisko.
Podczas jednej tylko godziny z zieloną herbatą rośnie mi stosik na stoliku, gromadzę wokół siebie przeróżne i zaskakująco odmienne tytuły, i .. chciałabym je wszystkie : dzienniki, poezja, listy, reportaże, Norman Davies, Milczewski-Bruno, Cohen, Cortazar, Virginia Woolf z `Panią Dalloway`, klasyka romansu Jane Austen, Masłowska, nowy Huelle, no i czytadła dla kucharek, no i albumy, no i ..
Mogłabym tam siedzieć do bólu tyłka i czytać do bólu oczu..
A książki kupowałabym do pustki w portfelu i do zapełnienia wszystkich półek w mojej bibliotece .
BOOKARNIA w Sopocie. Gorąco polecam.
Nie tylko na zimne dni.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
belgijska czekolada, dobre ciasta i uśmiechnięci ludzie...i dużo dużo tego dobra...znowu czytam;)
OdpowiedzUsuńSą ludzie, dla których warto tworzyć takie miejsca. Dla których warto tworzyć MIEJSCA. Dziękuje i mam nadzieję, że będziemy się częściej spotykać :)
OdpowiedzUsuńMiło :), Mój anonimowy Gościu - czy jesteś może Świętym Piotrem NiebaSłów?
OdpowiedzUsuń