wtorek, 25 listopada 2008
Władca Much
Bywają takie dni, kiedy złe myśli cisną się do głowy jak rój natrętnych much, co brzęczą, kręcą się,wiercą, wchodzą pod dekiel i nie chcą wyjść.
Takich dni nie lubię.
Trudno lubić tę uprzykrzoną, niezborną mantrę, to łaskotanie, latanie z wizgiem po głowie, to całe : przemyśl, zastanów się, nie tak, nie tu, nie tędy, i tak, i tu, tędy właśnie..
Każda z tych myśli inne ma imię. Wszystkie jednak nieodmiennie wracają by zamieszkać we mnie.
Jest Złość, jest Rozczarowanie, wiruje Dręczący Niepokój, gości Zmęczenie, zagląda do mnie Smutek, witam Niepewność. Przebiegają mi z tupotem przez długie korytarze głowy Niespełnione Marzenia i Bolesne Rozczarowania, Wątpliwości i Strach, Mrzonki i Starania.
Muszę czasem zmienić zestaw gości. Listę obecności napiszę jeszcze raz.
Otwieram szeroko okna moich oczu, uszami wietrzę ciasny pokój mojej głowy, moje usta niech będą drzwiami dla innych domowników.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"jeżeli zabrano ci wszystko, możesz jeszcze wymyślać bajki, jeżeli tego nie robisz, nie wiń nikogo, że jesteś nędzarzem, jeżeli nie wymyślisz ani jednej z czym staniesz przed Bogiem kiedy zawezwie cię do tablicy..."...MW Waldemar Łysiak.
OdpowiedzUsuń