niedziela, 22 marca 2009

Czas nie jest po mojej stronie

Przymus robienia ciągle czegoś jest rzeczą straszną.Jeszcze całkiem niedawno, bo przez ostatnie Święta chwaliłam się tu, że umiem odpoczywać.
Chyba przez nieoczekiwany i błyskawiczny splot wydarzeń ostatnich tygodni zupełnie te umiejętność, niestety utraciłam.
Kiedy czekam na MD w samochodzie - kasuję stare smsy.
Kiedy siedzę u fryzjera, kręcę młynka palcami. Palcami o niepomalowanych, o zgrozo ! paznokciach, bo nie mogę się doczekać kiedy lakier wyschnie.
Kiedy sprawdzam maile, otwieram od razu ze dwie strony w przeglądarce ( dwie na raz )
Kiedy w nocy obudzi mnie MC wracający z imprezy lub kot wracający z kuwety - przewracam się przez dwie godziny, patrząc niewidzącymi oczami w ciemny prostokąt okna i myślę, myślę, myślę.. Zamiast spać.
Kiedy dziś jest spokojna niedziela spod znaku barowej pogody - kręcę się niespokojnie, zamiast położyć się i ponicnierobić.
Najlepsze co mogłoby mi sie teraz zdarzyć to utrata poczucia czasu, choć na chwile.
Jak zapomnę o wszystkim, co mam zrobić, odpocznę - bo tego nie zrobię.
Zmęczonam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz