"Proszę pozwolić mu mówić. Proszę nie przerywać i nie dopowiadać za niego myśli do końca. Jeśli ta myśl zawiśnie niedokończona - niech taka pozostanie. Jeśli się gubi, proszę na to pozwolić, nie wyjaśniać i nie tłumaczyć. Więcej można usłyszeć milcząc." - usłyszałam od kilku mądrych osób, kiedy przywiozłam T. Tam.
Warto było posłuchać, bo dzięki temu wspominaliśmy dziś przez kilka godzin ludzi, którzy odeszli, i miejsca, których juz dawno nie ma. Dowiedziałam się, że moja daleka ciotka została spalona w obronie Poczty Gdańskiej, a inna zerwała zaręczyny, bo narzeczony był Żydem, i jego rodzina się nie zgadzała.
Tyle lat, a nie miałam o tym pojęcia, bo zajęta byłam kłapaniem dziobem na własny użytek.
" (...) operacje polegające na klikaniu trzeba także ograniczać." napisał mi dziś jeden z kierowników projektu, przy którym pracujemy. Proponuję ograniczyć operacje polegające na pieprzeniu głupot a wzmóc operacje polegające na słuchaniu.
Nawet słuchaniu głupot. Można czasem usłyszeć coś innego, niż własny głos.
Hospicjum, dzień czwarty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz