Zwyczajne Polaków Rozmowy,
Odcinek pt. " Get out of my life, but first take me to the mall" *
MD *:
- Słuchaj , co o tym myślisz?
Ja :
- Piękne, a wybierasz się może w najbliższym czasie na pijama party ?
MD *:
- Jeeeziuu !! A może to ?
Ja :
- Hmm, chyba głupio byłoby zapłacić prawie stówę za coś z materiału na fartuch, o kroju przodującej dójki z Bawarii ?
MD *:
- Nie wytrzymam z tobą ! O, a takie ?
Ja :
- Od biedy ujdzie, jeśli twoim marzeniem jest czterdziesty szósty Tshirt w ogólnowojskowym kolorze onucy. Spróbuj to !
MD *:
-To ? A nie wyglądam w tym jakbym zapomniała rano spódnicy ?
Ja :
- N i e ! Jak mam być twoją trendsetterką, to bierzemy to i wychodzimy ! Jak nie wyjdziemy za 35 sekund dostanę histerii, zacznę krzyczeć, pogryzę ekspedientkę i wezwą ochronę. I co wtedy zrobisz ? ! [ szantaż emocjonalno - behawioralny, przyp : alejadrzew ]
MD *:
- Rany, nie wytrzymam z tobą, a mogę jeszcze te korale ?
--------------------------------------
* Będąc u kresu moich możliwości twórczych po zakupach z MD* w Wielkiej Galerii, tytuł ten zapożyczyłam z amerykańskiego poradnika dla rodziców nastolatków. Wolnym moim tłumaczeniu tytuł brzmi : `Najpierw zakupy, potem spadaj. `
Cokolwiek jestem niesprawiedliwa dla MD*, jednak na pewno biedniejsza o parę złotych, co , Wysoki Sądzie, jest okolicznością łagodzącą.
Sprzeciw Wysoki Sądzie! To już jest przesada! Po pierwsze mam tylko JEDEN szary T-shirt, a po drugie zgodziłam się z tobą co do fartucha za 100zł.
OdpowiedzUsuńPodtrzymany ! ;))
OdpowiedzUsuń