wtorek, 14 kwietnia 2009

Od przystanku do przystanku


Jest słoneczne , przedświąteczne przedpołudnie. Autobusem linii W, relacji Pustki Cisowskie - Redłowo Szpital p. Demptowo jadą trzy kobiety. Oczywiście tym autobusem jedzie mnóstwo innych osób, ale właśnie te kobiety są ważne.
Pierwsza z nich ma ciemne włosy, obcisłe dżinsy i czerwone buty. Wsiada na przystanku Wiklinowa.
Druga ma krótkie, proste, jasne włosy, szary golf i brązową torbę. Wsiada na przystanku Jaskółcza i serdecznie wita się z pierwszą. Kobiety rozmawiają wesoło i na przystanku Demptowo dosiada się do nich trzecia kobieta.
Ta jest tęga, ma krótkie włosy i zieloną chustę. Uwagę zwracają jej wystające zęby, nadające miłej, okrągłej twarzy lekko chomiczy wygląd.
Blondynka z przystanku Jaskółcza wyjmuje z torby małe czekoladowe jajeczka zawinięte w różową folię i wręcza przyjaciółkom.
- Czekałam na ten autobus - mówi - Bardzo brakuje mi tych jazd z wami.
- Jesteś uzależniona -
śmieją się, a ona wyjmuje z torby prezenty zawinięte w kolorowy papier. Autobus zapełnia się ludźmi, a kobiety odwijają z bibułki robione na szydełku podkładki pod filiżankę. Na kolanach brunetki rośnie kolorowy stosik.
- Jakie piękne, słodkie, kochana jesteś ! - zachwyca się Kobieta z Demptowa
- Ja zamawiam u ciebie następny komplet
! - woła Ta z Wiklinowej .
Kobiety cieszą się i ściskają, prezenty będą pasować im do kuchni. Autobus mija Dom Towarowy Chylonia, i Kobieta z Prezentami mówi :
- Muszę już wysiadać, już nie wystarcza mi tych kilka przystanków z wami, ale muszę, jestem umówiona, to pa, pa, następnym razem pojadę znów dalej !
- Niedługo będziesz jeździła w kółko, ty to jesteś szalona, do zobaczenia, pa, Wesołych Świ
ąt, dziękujemy ! Wesołych Świąt !
Na przystanku zostaje mała sylwetka w szarym golfie i macha wesoło za autobusem, który toczy się powoli Morską, w morzu aut i tirów, zmierzających na estakadę, do terminala ro-ro.
Za autobusem, do którego wsiadła, aby od przystanku do przystanku ofiarować swoją przyjaźń na własnoręcznie szydełkowanych podkładkach pod kawę.


* tę historię opowiedziała mi MD, która jeździ autobusami. Mnie wydała się warta opisania. Może czasem warto jeździć autobusami. W samochodzie ma się tylko własne historie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz