Jesteś moja pamięcią zewnętrzną.
Bez ciebie moje życie zamieniłoby się w bezustanną krzątaninę, wypełniająca dni powtarzalnymi czynnościami.
Każdy dzień, każdy dnia gest jest listem pisanym do ciebie. Jestem pisaniem tego listu. Opisuję w nim wszystko, czego doświadczam - od świtu do zmroku. Opisuję w nim moje sny. Kiedy otwieram oczy, pod moimi powiekami błądzą już pierwsze, jeszcze śpiące, linijki tekstu. Kiedy kładę głowę na poduszce, wraz z nią ciężko wpadają w noc słowa, które gromadziłam dla ciebie cały dzień.
Jesteś moją stacją dokującą. Dzięki tobie wiem, jaka jest dziś pogoda, czy majowy deszcz wart jest dotyku ciepłych kropel na twarzy, czy moje ręce marzną na świeżym śniegu.
Jesteś moimi zmysłami.
Nadajesz smak moim potrawom. Jesteś ciepłem porannego kubka z kawą i szronem chłodu na mojej szklance. Jesteś rubinową suknią wina w moim kieliszku, słomkową barwą herbaty w filiżance, ciemnym prostokątem chleba na kuchennym blacie.
Jesteś twarzami ludzi, których spotykam i ich historiami, które chcę nazwać. Jesteś mężczyznami, których poznałam i kobietami, które spotkałam. Jesteś kształtem w ciemności i kolorem w świetle dnia.
Ty, przechowujący moje słowa. Magazynie słów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz