Ona, ona i on.
Siedzą razem w pokoju, trzeba złożyć podpis, ona wyciąga już rękę, już kropelka atramentu zastyga na stalówce kosztownego pióra.
- Ok, tu podpisać, tak ?
- A może jednak j a podpiszę. Wiesz, jak ona wyjedzie gdzieś na pół roku, to po co nam takie pełnomocnictwo, co ?
- To ja wyjeżdżam gdzieś na pół roku ?
- Ty to zaraz taka nerwowa jesteś , martwię się o ciebie, wiesz ? Czy ty nie za dużo pracujesz ?
- Ale ja jestem bardzo zadowolona, tylko trochę mam na głowie, poza tym trochę się zdziwiłam, bo właśnie..
- Wyjeżdżasz ? A dokąd ? No właściwie to masz ułożone życie, ułożone jest to życie bardzo dobrze, co ?
- Ona daje sobie radę jak rzadko kto, ale jednak..
- .. bo właśnie ja w tym roku nie planuję wakacji. W ogóle. Mam to mieszkanie na głowie, i..
- Tak, ona zdecydowanie powinna gdzieś wyjechać, zaznać innego powietrza, zmiana otoczenia, może inne towarzystwo ? Zdecydowanie. Inne towarzystwo.
-A co byś powiedziała na Saloniki ?
- Chwileczkę. W tym tygodniu mam wyjazd służbowy do Norwegii, na dwa dni. Oslo.
- Jak to do Oslo ? Teraz, w czwartek ? Nic nie mówiłaś !
- A co tam fajnego jest w Oslo ? No wiesz, a ja chciałam ci właśnie zaproponować Helsinki.
- Poza tym zmieniam lokal, na mniejszy, i postanowiłam trochę inaczej wszystko poukładać, planuję kilka poważnych ruchów w firmie...
- Oo , mniejszy, a właściwie dlaczego ?
- Chciałabym coś zmienić, mniej pracować, inaczej..
- Hmm, poważna decyzja, to super, super. Nareszcie, mniej. A jesteś tego pewna ? A co z pieniędzmi, myślałaś o tym ?
Kurwa, ja pierdolę, myśli ona, zapisując na mankiecie szkolnego mundurka kilka słów do Magazynu.
na łopatki
OdpowiedzUsuń