sobota, 8 sierpnia 2009

bezdomność

Musimy trochę odświeżyć szatę graficzną, przecież chcemy zacząć od nowa, powiedzieli.
Jesteś wypalona zawodowo, powiedział.
Zacznij sama, ja najwyżej potem się włączę, powiedziała.

Mam głowę, ręce, oczy, stopy, dłonie i całą tę resztę. Mam pomysły, siłę, doświadczenia, wolę, ochotę,współczucie, rozum, inteligencję, empatię, miłość. Mam zmęczenie czasem, mam błędy, porażki, chybione decyzje, mam swoje deficyty.
A bywa, ze czuję się, jakbym wbiegła do domu, z naręczem pełnym mokrych kwiatów, wprost z łąki, a ktoś by powiedział : uważaj, zakapiesz podłogę..

Niepotrzebne są już nikomu doświadczenia. Jak pochód Hunów wkracza młodość, siła, brutalne łokcie robią sobie wokół miejsce.Nowe miejsce, nowe biurko w nowym miejscu, nowe decyzje na stare czasy, za chwilę nowy dom, który zaludnię starymi wspomnieniami.
Po raz kolejny muszę wstać i przesunąć się, kiedy wreszcie zsunę się z ostatniej, mojej własnej tylko krawędzi ?

Nie , jestem tylko trochę zmęczona, powiedziałam bezgłośnie. I tak nikt nie słuchał.
Jedźmy, nikt nie woła.

5 komentarzy: