niedziela, 15 listopada 2009

Dar

Zachwycona jestem darem swojego życia.
Kiedyś męczyły mnie niewypowiedziane lęki .
Przewracałam się na zimnym prześcieradle nocy i myślałam : jakie niedobre jest moje życie , jaki podły i niesprawiedliwy los mnie spotkał, jakie niewygodne ono, jakie niedopasowane. Jak para za ciasnych butów w lipcowe, parne popołudnie, uwierało mnie życie i cisnęło, ocierało, drażniło i jątrzyło, i w każdej jego sekundzie miałam mu coś do zarzucenia.
Jak kuglarz na scenie wyciągałam z kapelusza mojego życia troski. Wysypywały się codziennie na blat mojej codzienności : żal, gniew, zazdrość, rozczarowania, smutek, udręka..
Aż sprowadziłam na siebie taki dzień , a może on sam przyszedł do mnie , kiedy usiadłam w wygniecionej pościeli i spytałam się samą : a jak chciałabyś, aby n a p r a w d ę to twoje życie wyglądało ?
I nie znalazłam odpowiedzi.
Zawsze możemy myśleć, że ludzie z którymi przyjdzie nam być, są nie tacy, jak chcielibysmy ich widzieć. Słowa kobiet są zbyt płytkie a ich uda zbyt smukłe, usta mężczyzn zbyt twarde, a ich ramiona zbyt ciasne. Kontrahenci płacą mi za mało za mój trud, podatki sa po dziesięciokroć wyższe niż przed laty, dzieci nie chcą mnie słuchać, a pogoda w listopadzie zasnuwa mi brudne okna łzawą mgłą.
Cóż z tego? - zapytałam. Przecież moje życie to jedyne, jakie mam.
Zachwycona jestem tym niepowtarzalnym darem.

6 komentarzy:

  1. No nareszcie! (BTW linkujesz mojego bloga którego nie ma)

    OdpowiedzUsuń
  2. No nareszcie co ?! że znów piszę, czy że `dar` ?? :D
    Podaj linka, bo mnie się nie podobuje, ze Cię u mnie nie ma:(, też to zauważyłam.

    OdpowiedzUsuń
  3. ... jak dostałam puentą między oczy to aż mnie zamroczyło ;)

    ciekawe, czy takie spojrzenie będzie mi kiedykolwiek dane/ czy dam sobie ...?

    śmiem wątpić ;) Oczywiście- pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dasz sobie Joanno, ja wierzę. Wiem.
    Jakbym Ci opowiedziała kilka fotek z mojego życia, sama bym nie uwierzyła ze sobie odpuszczę..
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń