wtorek, 30 marca 2010

Rzeczy mają swoją miarę

Kiedyś byłam wyższa.
Potem dorosłam i każdy zakończony związek coś mi ucinał. Ciach - ciach i centymetr. Ciach - osiem. Cyk-cyk, następne dwa.
Rosnę czasem, ale na krótko. Rosnę, gdy uda mi się wspiąć na palce.
Z każdym kolejnym człowiekiem, z którym przychodzi mi się pożegnać - tracę coś , kurczę się, maleję. Ale jak właściwie miałoby być ? Przecież nie jestem dyktafonem.

12 komentarzy:

  1. piękne, gorzkie, prawdziwe słowaa!!!!!! bolą, ale i dają wiele tłumaczą,

    dziękuje

    OdpowiedzUsuń
  2. jak tu trafiłam? tak jakoś mnie zniosło:) nie ma przypadków... przeczytałam od końca lutego jednym tchem i będę czytać w głąb zwoju, bardzo mi potrzebny ten Magazyn, słowa i Twoja nauka (która zmienia się dla mnie w Twoje nauki, dzięki),
    o tym, że malejesz, pomyślę, bo to prawdziwe, zrobiła mi się wielka pusta przestrzeń po mnie,
    wpiszę Ciebie u siebie do linków, można?

    OdpowiedzUsuń
  3. @ cześc Holden.

    @ Dzień dobry, Signe. Ależ oczywiście, bardzo zapraszam i witam Cię na stronie.
    Magazyn faktycznie zmienił się sporo w ostatnich 2 miesiącach, więc może lepiej czytać nie "w głąb zwoju ", tylko od kłębka do nitki , czyli od początku ?

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie chyba jest inaczej: po każdym związku wiem więcej, więcej rozumiem i widzę, czyli jakoś rosnę, tak myślę...

    OdpowiedzUsuń
  5. to zależy od miłości.

    niektóre dawały, niektóre odbierały. bilans, wbrew pozorom nie wychodzi na zero

    mi się nie bilansuje miłość

    po prostu jedna mnie zabrała na koniec świata.

    i nie wróciła.

    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam tak jak Joanna.
    Wszystko zależy od miłości, i smutku który po niej czasem pozostaje. Ten - zmniejsza w efekcie, inny - ubogaca, i rośniesz..
    ściskam

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja nie wiem. Przeczuwam tylko, że wracam do siebie. Ale jaki?
    Znam się tylko z cudzego zatroskania.
    Z samotnego lustra ociekającego porankiem
    i gapiów gardzących podróżą.
    Za to z zakochania wróciłem bledszy
    o kilka świtów.
    Starszy
    o cztery tysiące kilometrów.
    Bogatszy
    o słowa, których się nie spotyka na co dzień.

    OdpowiedzUsuń
  8. cześć wszystkim !
    Zainspirowaliście mnie tymi komentarzami, słowo daję !
    Mam pomysł ( i formę ) na nowego posta :) ( dzięki Wam ! ), ale noc już późna, dzień się mi nachylił..
    Do jutra więc.
    do posta.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. @Tercy - TY to pięknie napisałeś,!
    wow.

    OdpowiedzUsuń
  10. uważaj tylko, Esteban Trueba też się zaczął kurczyc, pamiętasz?

    OdpowiedzUsuń
  11. Ośmielił mnie kom. Joanny. Niechcący. Przepraszam:)

    OdpowiedzUsuń