wtorek, 17 czerwca 2008

MOTYW_a do życia



A czwarty wagon pełen bananów,
A w piątym stoi sześć fortepianów,
W szóstym armata, o! jaka wielka!
Pod każdym kołem żelazna belka!
W siódmym dębowe stoły i szafy,
W ósmym słoń, niedźwiedź i dwie żyrafy,
W dziewiątym - same tuczone świnie,
W dziesiątym - kufry, paki i skrzynie,
A tych wagonów jest ze czterdzieści,

Sam nie wiem, co się w nich jeszcze mieści.

Od 7.20 już połykam kilometry. O 8.10 rozmawiam żwawo przez telefon i przez to - zapewne - mylę drogę.
Zamiast „do tych pól malowanych zbożem rozmaitem, Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem”, trafiam pomiędzy ciężki sprzęt budowlany, kilka samochodów i ze dwie ciężarówki. Panowie w zielonych kamizelkach sterują moim czasem - roboty drogowe.
Na miejsce – spóźniona.
na miejscu – potrzebna.

Brak Sprężyny w miejscu budowy jest jak brak odpowiedniej grupy krwi dla pacjenta ( cokolwiek o tym wiem.. ) – jeszcze chwila, a Pacjent nie przeżyje, jeszcze zwłoka, a tracimy Go..

I my tracimy ten zapał, tę świeżość i siłę rzeczy dokonanych jeśli brak nam Sprężyny.

Brzmi górnolotnie, w rzeczywistości jest prozaiczne : kilka – może – chybionych decyzji, garść decyzji trafionych, kopanie nie_liryczne po tyłkach, zamordyzm, trochę kasy, kilkadziesiąt litrów farby, setka płyt kartonowo-gipsowych, wkręty, rury PCV, klej i szpachla.. Przywołać by można kilka rzędów regałów w CASTORAMIE. Coż więcej ? Po co tak górnolotnie ?
W drodze powrotnej : kilka odebranych telefonów vs nieodebrane, żongluję za krótkim czasem , w myślach układam misterne pajęczyny spotkań i liczę wstecz : co zdążę, co zdążę..

I kręci się, kręci się koło za kołem,
I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej,
I dudni, i stuka, łomoce i pędzi.

I wracam wreszcie spod zębatych kół czasu, mokrej farby, krzywych płytek, stolarskich wiórów, oddechu koni mechanicznych .
Trafiam do dziurki od klucza i do domu
odnajduję znów siłę i moich Najmilszych
ściągam ostatnie maile i zakurzone buty
przecieram zmęczone oczy i brudne okulary
wyłączam natrętny telefon i myślenie do jutra,
i ... jemy razem pyszny obiad, i pijemy wino, i wygłupiamy się, i..

Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!...
tak to to TAK..


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz