piątek, 5 września 2008

dobra rozmowa i młyny

Długa i dobra rozmowa teloniczna, i na koniec M* mówi mi :

.. the arc of the moral universe is long, but it bends toward justice
.[ Martin Luther KIng ]
*** Łuk moralności wszechświata jest długi, ale zmierza ku sprawiedliwości..


T
ak to luźno tłumaczę, ale naprawdę nie oznacza to przecież nic innego jak :
..młyny pańskie mielą powoli..

Obracam to w myślach,
w palcach kręcę, słowa podnoszę do uszu, do serca : `młyny pańskie..`
Myślę : TO nie może przecież być jak wyrywanie zębów :
jedynka - kocha

czwórka - lubi
piątka - szanuje..
Jeśli to JEST wyrywanie zębów, jeśli to MA BYĆ wyrywanie zębów, przeciąganie liny, próba ognia, próba sił, win /win , to... no słowo daję.

4 komentarze:

  1. Ja bym kupił w sklepie, choćby w biedronce.

    OdpowiedzUsuń
  2. .. no tak, no bo co w koncu :
    `Money, money, must be funny in a rich man`s world` ..
    nieprawdaż ? ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Bo widzisz mam wrażenie że nie będzie chleba z tej mąki...

    OdpowiedzUsuń