sobota, 6 września 2008

marzeń mała garstka

(…)Reporterem może być jeden dziennikarz na stu. Trudno jest pisać pięknie, nie podkoloryzować, nie zmyślać, ale używać literackiej formy. Trzeba mieć zdolność zapamiętywania szczegółów. Zdolność ich kojarzenia, a czasami umiejętność odległych skojarzeń, żeby reportaż miał chociaż troszeczkę artystyczny, ponadczasowy charakter.

Mariusz Szczygieł, ` Gwałcę tekst`.



Jakże chciałabym to potrafić : w kilu dziesięciu zwięzłych zdaniach zawrzeć uczucia, emocje, historie ludzi, garść faktów, szczyptę iluzji, odrobinę humoru. Mała garstka marzeń moich.

Niedościgniona na razie garstka.



Dziś u fryzjera przerzucam stos kolorowych tabloidów.

Język jak z wypracowania średnio zdolnego, acz ambitnego gimnazjalisty.

Słowotwórstwo rodem z politycznie poprawnej gazetki ściennej na korytarzu gastronomika.

Magiczny świat_kuchenny blat.

`(...)Dlaczego nie piszą "dzieci", tylko "latorośle"?

Nie piszą "psy i koty", tylko "czworonogi"?

Nie "umarł", tylko "zgasł" ? `(...) Szczygieł.



Więc odważam się .

I nieudolnie próbuję.

Doścignąć niedościgniona garstkę marzeń .

Reportaż.





1 komentarz: