piątek, 30 stycznia 2009

Trattoria Toscana

W tłocznej wieczorem nadmorskiej knajpce przy stoliku siada ładna kobieta.
Jest niewysoka, raczej szczupła, tą szczupłością naturalną, szczupłością już dziś niemodną, tą z lat 60tych może, kiedy kobiety z filmów z Cybulskim wyglądały jak dojrzałe czereśnie i smukło unosiły się nad ziemią wysokim koturnem butów. Krągłe biodra, wąska talia ciasno owinięta paskiem z klamrą, zamotana w czarny, miękki sweter, zarzucony niedbale jak szal, co odsłania białe ramiona. Ma porcelanową twarz japońskiej laleczki, rude włosy modnie obcięte, krótka grzywka nad rasowymi łukami brwi. Siada przy stoliku obok, i ja , zajęta rozmową bezwiednie nie mogę oderwac od niej oczu. Tak to już jest, że ładne kobiety odwracają moją uwagę: skupiają wzrok i uwalniają wyobraźnię.
Dzwoni telefon i ona mówi bezgłośnie : to ja już jestem, czekam.
Widzę już faceta, na którego czeka, który zaraz do niej dołączy - taka śliczna kobieta jak ta na pewno spędza piątkowy wieczór z niezłym gościem. On przyjdzie, wysoki i szczupły, z tych raczej w fajnym swetrze i swobodnym szaliku, nonszalancko nieogolony.Wniesie za sobą do pachnącego włoskimi potrawami wnętrza zapach meskich perfum i zimnego wieczoru, nachyli się nad stolikiem, cmoknie ją w szyję tuż pod linią rudych włosów i będa zamawiać, gadać, nad kolejnym kieliszkiem czerwonego wina ona uniesie w uśmiechu czarne łuki brwi.
Skrzypnęły drzwi, przyszła uśmiechnięta blondynka. Kelnerka przyniosła im butelkę szampana.
Celny strzał korka położył moje fantazje.

6 komentarzy:

  1. Byłas w piatek w Toscanie? Ja tez tam bylam, wieczorem :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. ..czyżby piękna nieznajoma z Toscany była moją piękną wirtualną znajomą ;D ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta, o ktorej piszesz, to nie ja. Aczkolwiek tez bylam tam z pewna blondynka, moja kol. A., tą która znalazla kartkę ze spisem tajemniczych spraw do zalatwienia. A Ty bylaś tam z jedną brunetką, mam racje? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. A może zrobimy jakieś spotkanie znajomych bloggerów? Czy lepiej nie? Nie odkrywać wszystkich kart...

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomysł fajny ! czemu nie :) Zwłaszcza ze z tobą już nie muszę kart odkrywać, bo już dawno odkryte..

    OdpowiedzUsuń