środa, 4 listopada 2009

Maraton

Podobno ludzie zrobią ci tylko tyle, na ile im pozwolisz.
Dlaczego więc im pozwalam ?

Budzę się w środku nocy i bezsennie przewracam do świtu. Zmartwienia i trudne decyzje kołaczą się w obolałej głowie : puk, puk, czy dobre myśli mają dziś wychodne ?
Ciężki tydzień daje się we znaki. Jak minie - będę jak maratończyk, zielony ze zmęczenia, z toną kilometrów w nogach, biały od potu, a jednak - szczęśliwy .

5 komentarzy:

  1. JEŻELI cel ma przynieść szczęście, każda (prawie) droga jest dobra!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty nawet zmęczona jesteś mega-pozytywna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na szczęście już połowa tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja zasnąć nie mogę, jak mi się jakieś zmartwienia po głowie kołaczą, wtedy szukam sobie coś nawet głupiego, by zająć oczy i myśli, zmęczyć się i zasnąć. A kiedy budzę się za wcześnie, po prostu korzystam z tego dodatkowego czasu i robię coś fajnego, chociaż w listopadzie nie jest to wcale łatwe :)

    OdpowiedzUsuń