czwartek, 19 listopada 2009

sztormowo

Nocą szalał sztorm. Miliony kropel deszczu, jak małe, miękkie zwierzątka ze wściekłością waliły w szyby, by roztrzaskać się o ich śliską powierzchnię i spaść z dwunastopiętrowej wieży w dół . Wpuść nas, wpuść nas, tu jest zimno, szlochały, i odrywały się kolejno, a za nimi leciały w noc następne. Prawie widziałam ich małe twarzyczki, przylepione do szyb, oświetlone od tyłu żółtymi neonami miasta.Dom trząsł się i chwiał, wiatr wył, szalał, duł, szarpał oknami, a nasze łóżko na szczycie tego wszystkiego wydawało się jak łupina marnej łódeczki, rzucana w głąb morza od główek portu.
Spadniemy, myślałam,spadniemy, a ja nie zdążyłam się znów zakochać.
A potem przyszedł poranek.

7 komentarzy:

  1. Cudownie :)

    W moim domu rodzinnym podczas sztormu nie szukamy twarzyczek kropelek deszczu, raczej trzymamy kciuki, żeby nam dachu nie zwiało :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Robi wrażenie... :)
    A więc Twoim powołaniem jest budzenie u innych poczucia piękna.

    OdpowiedzUsuń
  3. .. cudownie, Joanno, mam nadzieję ze dachu Ci jednak nie zwiało.

    Oo, moim powołaniem jest brak powołania.
    Miłość życia ledwie, ot, co ;)
    @ a, swoją drogą - obudziłam..?

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepięknie napisane. Kropelki jak szlochające zwierzątka... będę odtąd je tak widziała. A mieszkam chwilowo właśnie w takim mieszkanku, na samej górze, wystawionym na wiatr i deszcz, jak jest burza, to zacina i huczy o szyby. Fajnie. Trochę strach, ale
    fajnie... Tylko łóżko zbyt puste :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś trudno mi uwierzyć w brak powołania... kogokolwiek.
    A czy budzisz?? Na pewno zarażasz i użyźniasz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przesyłam:

    http://www.procreo.jp/labo/flower_garden.swf

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie ładne kfiatki :)
    dziękuję.

    OdpowiedzUsuń