niedziela, 6 grudnia 2009

Przytul mnie

czyli "o dzień za późno, o dolara za mało"

Przyjeżdżamy do spa i oprócz sauny , basenu, miękkich klapek i białego szlafroka czekają nas obowiązkowe masaże.
Leżąc naga pod ręcznikiem , pod sprawnymi palcami filipińskiego chłopaka, przy dźwiękach polinezyjskich piszczałek, w przytulnym świetle świec i zapachu wonnych kadzidełek, nad polskim Bałtykiem, chłodnym morzem, myślę o artykule, który czytałam kiedyś w samolocie.
Młoda Szwedka, nazwiska nie pomnę, opisywała swój pomysł na życie, swój sukces, swoją drogę. Założyła onegdaj sieć luksusowych spa na światową skalę, po kilku latach stała się sławna i majętni franczyzobiorcy ustawiali się w kolejkę po jej znak firmowy. Stworzyła ideę wellness na światowym poziomie od gorącej Mikronezji po skutą lodem Szwecję, sprzedając ideę ciepła i dotyku w kojącym opakowaniu. Artykuł jakich wiele,kartkowany nieuważnie między kołowaniem a lądowaniem, jednak jedno zdanie zapadło mi w pamięci, i to zdanie przypominam sobie dziś, w atmosferze opisanej powyżej :
Za mało się dotykamy,współczesny człowiek cierpi na niedobór dotyku.
Rzeczona Szwedka opisywała emocje, które towarzyszą klientom spa : niektórzy, otuleni przyjemnościami wellness, masowani , doświadczający wonnych olejków i relaksującej wody na swojej skórze - zachowują się jak pacjenci po wielotygodniowej psychoterapii - płaczą.
Płaczą dotykani. Płaczą dotyku spragnieni.
Dotyk drugiego człowieka u człowieka samotnego wywołuje niesamowite wrażenia.
Czytałam kiedyś historię samotnej sześćdziesięciolatki, matki i babci, która na szpitalnym łóżku doświadczała dotyku pielęgniarki, gdy ta przychodziła zmienić jej opatrunek. Nikt mnie od miesięcy nie dotykał, myślała, i wspominała ciężar torby z mandarynkami, opartej o szpitalną kołdrę przez jej gościa. Ostatnie tchnienie tej zmęczonej życiem Murzynki było wołaniem o dotyk dłoni na jej szorstkiej skórze - innych niż dłonie salowej, dłonie obce, obojętne, nędznie opłacane z kasy chorych.
Myślę dziś, pieszczona sprawnymi dłońmi filipińskiego masażysty, że niepotrzebnie uzbrajamy dotyk w element seksualny . Czy tylko taki być musi ?
Ludzie za dotykiem tęsknią, dotyku pragną, za dotykiem wyją, jego brak zamienia ich poduszkę w twardy głaz bezsenną nocą.
Co ma począć samotny człowiek, którego nikt nie dotyka ? Uścisk ręki na powitanie, zwłaszcza w czasach AH1N1 - jest niebezpiecznym dziś gratisem. Przyjacielskie przytulenie, zwłaszcza w miejscu pracy - jest napastowaniem. Pocałunek w policzek to niehigieniczne zbliżenie.
Popyt na dotyk rośnie, podaż takowego - niewspółmierna jest do chęci nielicznych ofiarodawców.
Dziś Mikołaj. Idą Święta.
Dotykajmy się. Przytulajmy. Całujmy po jemiołą. Obejmujmy. Trzymajmy za rękę.
Dla wielu to lepszy prezent niż wychodzony w galerii lśniący pakunek z czerwona kokardą.

9 komentarzy:

  1. Masz u mnie wielki uścisk, nawet podwójny! (A ten filipiński masażysta, mnie też masował, i żadnego elementu seksualnego w tym nie było żeby była jasność.)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się całkowicie. Od niedawna jestem w nowym, bardzo ciepłym i bliskim związku, po długich latach samotności, dzielności i samodzielności. I najbardziej mnie cieszy, że nadal, po ośmiu miesiącach związku (nie platonicznego bynajmniej...)oboje mamy tak wielką potrzebę dotykania się. Trzymania za ręce na spacerze, w sklepie, teatrze, nawet podczas jazdy samochodem, który jak się okazuje całkiem dobrze prowadzi się jedną ręką nawet w zakorkowanym mieście :) A kiedy spędzamy razem noc, to rano trudno zgadnąć czyja ręka leży pod czyją głową. Bardzo ważny jest dobry dotyk.Dawajmy go sobie.

    OdpowiedzUsuń
  3. @fil, chętnie odbiorę darowany uścisk (2 ) nawet poproszę trzy, jak sie zobaczymy !
    @ mój Anonimowy Gościu: przytulaj, trzymaj,dotykaj, całuj, jak najbardziej i non-stop, tego nigdy za wiele :)!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, tu masz rację.
    Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  5. O tak! Bardzo fajny wpis!
    Ja też jestem bardzo "dotykowa". Nie mogę szię już doczekać, kiedy niedługo pojadę do domu i naprzytulam i nadotykam się do woli :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się podoba ten Twój wpis, przez chwilę pomyślałem, że powinnaś prowadzić audycję w radio albo prognozę pogody - i mogłoby to doprowadzić do tego, że świat stawałby się lepszy w pewnych, ściśle określonych miejscach :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Święte słowa! Ja uwielbiam dotykać, przytulać! Ktoś kiedyś w badaniach dowiódł, że żeby dziecko rozwijało się prawidłowo, powinno być przytulane minimum 11 razy na dobę. Na ile jest to prawdziwe nie wiem, ale wniosek z tego jeden: warto się przytulać!

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie...

    OdpowiedzUsuń
  9. @w_niż_słowa : zwłaszcza jakbym przepowiadała tylko DOBRĄ pogodę ;)

    @isle_o_m : jak fajnie, że masz taki dom, do którego jedziesz na Święta się poprzytulać. :)

    @tercy : właśnie..

    OdpowiedzUsuń