piątek, 12 lutego 2010

Biała rapsodia

Ta długa zima ofiarowała nam czas. Jeździmy, chodzimy, pracujemy - jakby na zwolnionych obrotach. Tylko noce ciągle za krótkie. Kiedy biały puch znów zalega na parapetach i jezdniach to jakby czas przykrył nas pierzynką, a my, uśpieni - przespaliśmy wiosnę.
Wszystko jest ciche, dalekie, puste.
Dziś znów w trasę : MD wyjeżdża do Vancouver, jadę z nią do Warszawy.
Boję sie tych śliskich dróg Mazowsza, lodowych kolein, zakrętów pod śniegiem, wycieraczek, co ledwo zbierają z pola widzenia światło przydrożnych lamp.

"Cały świat śpi snem zimowym - pomyślał zatroskany Muminek.- tylko ja się obudziłem i nie mogę zasnąć. Tylko ja będę wędrował, przez wszystkie dni i tygodnie, aż i ze mnie zrobi się zaspa śnieżna, o której nikt nie będzie wiedział "

Tove Jansson, Zima Muminków

No to w drogę.

1 komentarz:

  1. Paskudnie się teraz jeździ w Warszawie. Jestem tu na chwilę i klnę śnieg i drogi. Powodzenia...

    OdpowiedzUsuń