czwartek, 26 sierpnia 2010

dziurka od klucza

To co piszę, jest tylko w takim stopniu osobiste w jakim takowe jest wszystko, co piszemy. Nie oznacza to, że to koniecznie prawda.
Nie oznacza to również, że to nieprawda, choć nie są to fakty, dokument dnia codziennego, szpalta plotek w wieczornym wydaniu, relacja świadka zdarzeń. Od faktów jest reportaż, czy szerzej - literatura non-fiction, jednak - nawet reporter nie jest dyktafonem.
Uważam za idealną sytuację kiedy czytelnik czuje zapach, pot, smród, łzy, gorycz, żal, miłość, zawód, rozczarowanie, wstyd. Kiedy jest sponiewierany wraz z bohaterem, dzięki piszącemu właśnie.
Gdy rozmawiam z moją córką o postach w blogu, ona zwykle pyta : `o kim to` ?
Zna odpowiedź : o nikim, o życiu, a jednak nieodmiennie pyta, jakby chciała złapać mnie kiedyś na niedyskrecji.
Pisanie jest jak oglądanie świata przez dziurkę do klucza. Zaglądasz, i nieważne jak kręciłbyś głową - zobaczysz tylko wycinek tego, co po drugiej stronie. Reszta pozostaje fikcją, której dajemy życie w słowach.

1 komentarz:

  1. Z pisaniem jak z malarstwem: obraz to kawałek natury widziany przez temperament malarza (tak jakoś stwierdził Emil Zola). To co autor pisze, to o kim pisze, to jak pisze chyba najbardziej opisuje samego autora...

    OdpowiedzUsuń