czwartek, 30 lipca 2009

O tempora, gdzie przyjaźń ?

Po odejściu T. przyszedł do nas list. Do siostry i do mnie.
List pisany na maszynie, czyjąś zapewne sprawną, młodą wystukany ręką, podpisany zaś chwiejnym pismem :
Hans B, Schleswig, 3.7.09.


To list od wiernego przyjaciela T., Niemca, lat 77, który w przepięknie prostych, najszczerszych słowach wspomina cud przyjaźni z T.
Przyjaźni, co przetrwała czas zagłady :
" (... ) Later on, it was by Jerzy`s merit, that our friendship was lasting so long, because whenever he din`t hear of me, Jerzy initiated a meeting, or he sent a letter to renew the correspondence. Astonishing enough, the different nationality did not separate us from one another , at no time. In this point, both of us had to be proud of our fathers who did not, even during the War , take part in enmity or hatred against persons or families of different nation, religion, etc., though everybody did so in that time (...)"

Czytam ten list, między ciepłymi słowami mieszkają emocje, które przetrwały ponad pół wieku, żal za czasem, który już nie wróci, za wiernym przyjacielem, którego już nie ma. Trudna przyjaźn pomiędzy H. i J., między Niemcem a Polakiem, przyjaźń w czasach nienawiści, złych wyborów i niepewnych przekonań.
Czytam ten list i myślę, dlaczego w tak łatwych, sytych czasach na tak miałkie i płytkie stać nas uczucia? Co sprawia , że brak nam wierności w przyjaźni, w miłości także mamy deficyty, a wysiłek spotkania przyjaciela jest wysiłkiem wybrania numeru do korporacji taksówkowej ?
W powszedniej politycznej poprawności naszej obce są nam wybory "to take part in enmity and hatred (...) against different nation, religion.." .
Jedynym słusznym wyborem dziś jest, czy sieć orange lub plus ma dla mnie jeszcze kilkadziesiąt darmowych minut, i czy chcę oszczędzić mojemu kciukowi atrofii od banalnego wstukiwania "emotikonów" w emocji krótkiej jak sms.

List jest myślą obleczoną w słowa, emocją przepiętą przez znaki przestankowe, chwilą zawahania nad czystą kartką, zanim wybrzmi coś, co trudno będzie wymazać.
List jest wysiłkem większym niz post w blogu, jest skupioną energią nad czystą kartką , jest czasem darowanym jednej tylko i jedynej osobie.
Piszmy listy.
Nawet elektroniczne. Nadal zachęcam.

3 komentarze:

  1. Emocja krótka jak sms ... brr.

    Cieszę się, że w naszej teraźniejszości nie muszę dokonywać tak trudnych wyborów jak oni musieli.
    Może wszystko wydawało się dzięki temu cenniejsze ?

    Nie wiem.
    Staram się doceniać, tych niewielu Przyjaciół, którzy trwają..

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też staram sie Ich odceniac.

    Szkoda, że teraz relacje ( ... modne słowo, btw), jakby bardziej miałkie, łatwiejsze do zapominania..

    OdpowiedzUsuń
  3. Internet, smsy, wirtualne gry, media, portale społecznościowe - wszystko to stwarza wrażenie, że świat jest pełen ludzi, którzy wypełniają jakąś tam lukę ..
    Bez wysiłku.

    Przyjaźń wymaga wysiłku,
    a komu by się tam chciało skoro można raz na jakiś czas kliknąć i ma się poczucie że ktoś jest...

    tak.
    szkoda .

    ewaluacja jeszcze
    ze słów modnych
    :)

    OdpowiedzUsuń